Zimowe klimaty plus size

Zima zawsze byłą porą, którą najchętniej przespałabym niczym miś w swojej gawrze. Niestety trochę ciężko mi to jakoś w życie swoje wdrożyć więc jedyne co mogę zrobić w tej sprawie to założyć na siebie ciepłe misiowe futerko.

Szczęśliwie dla mnie w tym roku zima nie była zbyt intensywna i niemal do stycznia uszła mi na sucho a raczej ciepło… Szkoda może jedynie, że nie dopisała choć trochę w okresie świątecznym, aby wzmóc nieco nastrój tego czasu.

Pół biedy też gdyby jeszcze ta zima przychodziła dość nagle po lecie, tj. bez tego długiego okresu przejściowego, gdy już nie sposób cieszyć się ciepłem a jeszcze nie czas, aby uroków zimy wypatrywać. Najlepiej więc gdyby pojawiła się na np. cały miesiąc, zasypując białym puchem świat a wnet po tym szybko odeszła zastąpiona pachnącą, ciepłą wiosną 😉

A co Wy sądzicie o zimie? Cieszy Was jej nadejście?

Sukienka: Medicine
Buty: Ryłko
Szalik: Olsen
Zakolanówki: Gatta
Rajstopy: Lida
Futerko: no name